Ławy - lanie
W sobotę wylano chudziaka pod ławy, w poniedziałek o 12 byliśmy umówieni na ławy. Zamówiłem 27 m3 betonu B20. Martwiłem się tylko jednym. Na poniedziałek zapowiadano 32 stopnie celsjusza. Nie jest to dobra wiadomość dla pracowników, tak samo jak dla betonu. Do tego lanie miało nastąpić w samo południe.
Na budowę pojechaliśmy o 18. Na szybko zorganizowałem od sąsiada wodę, wziąłem 50m węża z domu, dosztukowałem 20m węża sąsiadowego i zacząłem lać ławy. Zlałem je konkretnie.
Powiem Wam, że zestresowałem się trochę. Ławy w niektórych miejscach zdążyły już spękać. Na dodatek było widać ślady zbrojenia. Z tego co się dowiedziałem - woda szybko odparowywała i dlatego taki efekt. Być może w niektórych miejscach otulina betonu z góry była mała. Kierownik budowy był, widział zbrojenie i nie miał uwag. Ufam mu, ma doświadczenie.





Komentarze